top of page

Ukraiński indie-pop, czyli moc kobiecego grania.

Ten artykuł rozpocznę wstydliwym wyznaniem. Do momentu, w którym Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą, ta ostatnia była dla mnie pod względem mapy współczesnej twórczości kulturalnej obszarem terra incognita. I nagle zmieniło się wszystko: Ukraina znalazła się w epicentrum moich myśli i uczuć (śmiem twierdzić, że w ciągu paru godzin, czy dni, taka mentalna volta dokonała się w sercach i umysłach się co najmniej kilkunastu milionów Polaków – i nie tylko Polaków, oczywiście). 24 lutego, gdy Ukraina pokazała się we wszystkich gazetowych wstępniakach, czułam (najprawdopodobniej, jak my wszyscy) ogromny niepokój i przerażenie związane z bieżącym tragicznym losem jej mieszkańców. Nie w głowie mi było jednak szukać informacji o ukraińskich twórcach, zbyt byłam skupiona na kwestii barbarzyństwa Rosjan w tej „operacji specjalnej” oraz na tropieniu przewidywań dotyczących finału tej historii (na dzień dzisiejszy finał jawi się jako coś bardzo odległego w czasie).


Gdy opadły już pierwsze bardzo gorące, trudne emocje i przestałam kompulsywnie czytać nagłówki gazet internetowych, przyszedł czas na spokojniejszą i wyważoną refleksję (nie umniejsza to bynajmniej poziomu mojego współczucia dla Ukrainy, natomiast na pewno przekierowuje uwagę w bezpieczniejszy obszar). Zaczęłam oglądać filmy na YouTube, szukać informacji o kulturze ukraińskiej i interesować się tym, co działo się tam ostatnio w sferze pozapolitycznej. Oczywiście big datai nie pozostało obojętne wobec volty w moich ostatnich wpisach w wyszukiwarce :P. Spotifyii zaserwował mi zatem niespodziankę pośród nowej tygodniowej porcji utworów muzycznych wybranych „specjalnie dla mnie”.


A było to tak…


Siedziałam sobie spokojnie z kawą na kanapie, gdy moją uwagę nagle przykuły zupełnie nieoczekiwane i niesamowite wręcz dźwięki i głosy. To nie było podobne do żadnego znanego mi trendu muzycznego, raczej brzmiało jak ognista mieszanka wszystkiego, co lubię w muzyce. Oczywiście od razu zerwałam się z kanapy i spojrzałam na tytuł i wykonawcę utworu, który mnie tak „zakręcił”. Moim oczom ukazał się napis Panivalkova, a na fotografii albumu ukazały się trzy przepiękne i interesujące młode kobiety w strojach folk.

Powiem szczerze, w moim wieku trudno się już nagle, zupełnie nieoczekiwanie zakochać się w czymś, czy kimś i na punkcie tego czegoś, kogoś oszaleć :P. Jednak te trzy śpiewające i grające kobiety wytrąciły mnie zupełnie ze strefy komfortu i pewnego znużenia muzyką współczesną (muzyką, która od jakiegoś czasu przestała mnie już zaskakiwać).


Oczywiście – w następnych dniach (do dziś!) zaczęłam słuchać po kolei wszystkich albumów Panivalkowej (uwielbiam Cię za to, Spotify).


Panivalkova to ukraiński kobiecy zespół tworzący w nurcie indie-pop oraz etno, założony w 2013 roku w Kijowie i - niestety – już nieistniejący (19 marca 2019 roku członkowie ogłosili zamknięcie zespołu).[Wikipedia]

Grafika 1.

Same artystki określają swój styl jako „zmysłowy minimalizm”. Przyznać trzeba, że jak na minimalizm, to bogactwo dźwięków muzycznych i tych wydobywanych z gardeł pieśniarek naprawdę jest imponujące. Trzy dynamiczne osobowości, multiinstrumentalistki dają prawdziwy popis wirtuozerii.


Ich muzyka jest nazywana „fuzja czułości i błyskotliwej ironii”iii. Śpiewają w języku ukraińskim, rosyjskim, hiszpańskim, angielskim i… francuskim. Imponujace, nieprawdaż?


Ich debiutancka płyta to „Panivalkova”. Trio występowało na festiwalach w Europie i nie tylko. W skład grupy wchodzą: Iryna Kulshenko (instrumenty klawiszowe, wokal, fisharmonia, kastaniety), Dasha Pugacheva (perkusja, perkusja, wokal) oraz Ira Luzina (instrumenty klawiszowe, wokal, ukulele, perkusja), muzyczne albumy to: "Dontvori", a single są następujące: „Na choince!”, „Wczoraj”, "Jestem znudzony", „Cosmopolitic” oraz „Superhit”. Powstały też filmy muzyczne z udziałem zespołu: "Szalony Nikita" (utwór wydany wcześniej na singlu), „Pozwól mi”, „Cosmopolitik” „Superhit”

Dziewczyny mówią o sobie tak: "Nie przejmują się poszukiwaniem "prawidłowego" określenia ich stylu, podczas tworzenia piosenek kierują się wyłącznie swoimi emocjami i własnym wyczuciem smaku. Czują, że akurat takie podejście, a także połączenie w ich muzyce delikatności z ironią przyciąga ludzi i poszerza audytorium słuchaczy w Ukrainie, USA, Rosji i Europie". Czym więcej pracują, tym wyraźniej uświadamiają sobie, że Panivalkova stała się ich drugą naturą (ich alter ego), audialnym wcieleniem wszystkiego, co najlepsze w każdej z nich"iv.


I jeszcze jedna wypowiedź członkini zespołu o jego nazwie i inspiracjach, które przyświecają twórczyniom: „Mamy muzę „Panivalkova”. To jedyna muza. Oczywiście inspirują nas różne rzeczy. To są artyści. Ale „Panivalkova” jest abstrakcyjnym stworzeniem, które inspiruje nas do pracy. Jest ucieleśnieniem idealnej kobiety. Zna wszystkie języki świata, gra na wszystkich instrumentach i mówi nam, co mamy stworzyć. Jest absolutnym dobrem, absolutną miłością.”v

Oto jedna z piosenek (Cosmopolitic), wybrana tendencyjnie :P (bardzo aktualna, jeśli chodzi o przesłanie) spośród znanych mi utworów zespołu:

Sleep between the gates of night, in a no man's land Always closer than you think, a kind of your best friend I have no religion and i have no flag I don't care if you're wrong or right lilac skinned or black I'm a cosmopolitician Closer than your next of king Angel, devil of the night And the seed of everything And if your world has turned to ashes I will leave you never Even when the sun's blown out, i will shine forever I caress you with my charms I'm your best friend, the dream I'm the light that guides you through the nights And deepest haze I'm a cosmopolitician... You need a friend without a doubt I wonder why you came around Are you awake or do you dream You're stuck inside a frozen scene You try to move but there's no moves You try to speak but there's no use You try to wake but you can't You close your eyes without a chance You need a friend without a doubt I wonder why you came around

Tutaj wersja muzyczna w języku oryginalnym: https://www.facebook.com/panivalkova/videos/855529347942178/

Pod względem zawartości tekstowej utwory „Panivalkovej” to często zabawa słowami (także w różnych językach), interesujące połączenia leksykalne, pod kątem muzycznym zaś Panivalkova to gejzer emocji, świeżości i dynamiki. Jak mawiał kiedyś mój profesor: „To jest pyszne!”.


Podsumowując, nie zamierzam tego swoistego zjawiska muzycznego ani szufladkować, ani etykietować. Trudno mi je także porównywać z czymkolwiek, co słyszałam do tej pory (w żadnym stopnie nie czuję się znawcą muzyki). Dla mnie osobiście takie zjawisko jak Panivalkova to bardzo udany eksperyment wokalno-instrumentalny, który niech sobie zostanie już na zawsze w „internetach”.

Polecam Waszej uwadze!

„Slava Ukrajini!”

Grafika 3. Bibliografia:

  1. Cytaty za: [https://web.archive.org/web/20151231010032/http://www.m1.tv/clips/6397-panivalkova-kreizi-nikita Zarchiwizowane 31 grudnia 2015 r. w Wayback Machine. Klip Panivalkovej „Szalony Nikita” na kanale M1]

  2. Wikipedia

Źródło tekstu piosenki: https://www.letras10.co/letra-cosmopolitic-de-panivalkova Źródła fotografii:

Grafika 3. Informacje o koncertach w Polsce.



Izabela Sarna

bottom of page