top of page

Subtelności, niuanse, czyli diabeł tkwi w szczegółach

Indywidualizacja; profesjonalna, ale równocześnie pełna pozytywnych emocji relacja uczeń - nauczyciel oraz komunikacja, która motywuje, a nie zniechęca; a także przyjazne szkolne środowisko z bogatą ofertą atrakcyjnych dla młodych ludzi aktywności. Oto cele współczesnej, pandemicznej i – może wreszcie kiedyś – popandemicznej szkoły. Odkryliśmy to jeszcze przed pandemią. W trakcie konferencji nt. „Felicytologia w praktyce szkolnej” zrozumieliśmy dobitnie to, co przesuwaliśmy od zawsze – jak ważne są w szkole przyjazne relacje międzyludzkie, wolne od chorej rywalizacji, a także – że rola nauczyciela nie kończy się na tzw. przekazywaniu wiedzy. A raczej na tym się zaczyna.


Po latach walki o lokale i o najlepsze na świecie programy – najpierw DP, potem MYP i PYP, po latach wyrąbywania kształtu szkoły, teraz nadszedł czas cyzelowania, ulepszania, wspinania się na wyżyny subtelności i finezji, zwłaszcza w zakresie motywowania młodych ludzi do przełamywania wewnętrznych barier, do nieustannego rozwoju i dynamicznego „progresu:. Chodzi o to, aby młody człowiek, który znajdzie się po 12 latach swojej szkolnej edukacji w maturalnej klasie, osiągnął swoje maksimum – intelektualne, poznawcze, ale również emocjonalne.


Powołałam nowe statutowe organy szkoły – mojego pełnomocnika do spraw jakości kształcenia, koordynatora ATL (approaches to learning) oraz zespół, którego celem jest poprawa dobrostanu uczniów w szkole i optymalizację efektów kształcenia. Wprowadziłam – jako wsparcie dla uczniów klas maturalnych – oprócz funkcji wychowawcy klasy oraz funkcji koordynatora IB DP także tutorów. Koordynator IB DP opiekuje się wszystkimi uczniami realizującymi ten program. Wychowawca – jedną klasą. Tutor wspiera natomiast od 2 do 5 uczniów. Oprócz tego każdy uczeń może liczyć na doradztwo edukacyjne. To wszystko zwiększa jego poczucie bezpieczeństwa w kontakcie z bardzo trudnym akademicko programem nauczania, a także zwiększa odwagę i optymizm w zderzeniu z życiem i koniecznością podejmowania poważnych wyborów dotyczących dalszej kariery.


Ten etap rozwoju szkoły jest bardzo trudny, wymaga od nauczycieli stałego rozwijania nowych, trudnych umiejętności w zakresie komunikacji i relacji interpersonalnych, nieustannego kontrolowania się i uważności, zmagania się z własnymi nawykami. Warto to zrobić – celem jest radosny, zrównoważony, ambitny i sprawny edukacyjnie uczeń, dla którego nauka jest jedną z dróg samorealizacji.


Tekst ten powstał i został pierwotnie opublikowany jako jeden z rozdziałów książki: Przełamując fale. 30 lat Monneta.


Hanna Buśkiewicz-Piskorska

bottom of page