We wrześniu tego roku przypada stulecie urodzin Stanisława Lema. Dla uhonorowania tego wybitnego autora rok 2021 został ogłoszony przez parlament „Rokiem Lema”. Szybkimi krokami zbliżają się wakacje, chciałbym więc zachęcić Was do lektury jego rozlicznych utworów, w tym do najczęściej na świecie tłumaczonej i jednocześnie mojej ulubionej - „Solaris”.
Na początek kilka słów o fabule tej powieści. „Solaris” opisuje przeżycia psychologa Krisa Kelvina, który przybywa z Ziemi na stację kosmiczną krążącą nad pokrytą cytoplazmatycznym oceanem planetą Solaris. Okazuje się, że na stacji przebywają raptem dwaj naukowcy, których w dodatku zdaje się pochłaniać obłęd. Na domiar złego, Gibarian, przyjaciel Kelvina i szef tamtejszej placówki, popełnił samobójstwo na kilka godzin przed jego przybyciem. Kelvin zaczyna przeczuwać, że nieciekawa sytuacja panująca na stacji może mieć coś wspólnego z myślącym oceanem. Czy nasz bohater rozwiąże zagadkę Solaris i myślącego oceanu? Czy i jego pochłonie obłęd? Odpowiedzi na te pytania pozostawiam Wam do wyczytania:)
„Solaris” jest prawdziwie niezwykłą książką. Po trosze jest tak dlatego, że Stanisław Lem wcale nie był żadnym zwyczajnym pisarzem. Był jednocześnie filozofem i futurologiem. Wizjonerskie rozwiązania pojawiające się w tekstach z lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, typu planetarne sieci komputerowe, czy kryształki, dzięki którym można zapisać i odtworzyć dźwięk, to nic innego jak dzisiejszy Internet, tablet i audiobook! Swoje wizje i przemyślenia Lem przemycał do utworów literackich, nadając im dodatkową, naukową wartość. Wyróżniał się również nietuzinkowym stylem literackim. W „Solaris” i wielu innych jego pracach możemy znaleźć nadzwyczaj długie, wielokrotnie złożone zdania i fascynujące opisy nieziemskich zjawisk. Jeden fragment z Solaris idealnie obrazuję tę drugą właściwość: „Pierwsza chmura sunąca błękitem (mowię tak z przyzwyczajenia, bo „błękit” ten jest rudy za czerwonego, a przeraźliwie biały podczas błękitnego dnia) wzbudza natychmiastowy odzew”. Cytat ten jest raptem jedną falką pośród całego oceanu sugestywnych i obezwładniających opisów, jakie można znaleźć w tej książce.
To właśnie niepowtarzalny styl i ciekawe spojrzenie na człowieka i jego naturę, a zwłaszcza fascynująca wizja spotkania z obcą cywilizacją wyróżnia tę powieść spośród wszystkich innych książek science-fiction, jakie do tej pory czytałem. Zaintrygowała mnie lekkość, z jaką Lem opisuje rzeczy zupełnie niezwykłe, sprawiając wrażenie, jak gdyby zjawiska te były częścią normalności i codzienności. Dokładność i sugestywność tych opisów spowodowała, że podczas lektury, ni stąd, ni zowąd znajdowałem się wraz z Kelvinem w jego kabinie przeżywając spotkanie z tajemniczym gościem lub leciałem w nieznane wraz z Bertonem - jednym z pilotów ziemskiej floty badawczej. Gdy powracałem do rzeczywistości, wskazówka zegara zdążyła zazwyczaj co najmniej trzykrotnie okrążyć tarczę zegara...
Polecam „Solaris” Wam wszystkim! Podczas pandemii książka Lema przeniosła mnie na tajemniczą planetę. Mam nadzieję, że i Was poniesie wraz z falami żywego solaryjskiego oceanu na daleki brzeg wyobraźni! Niech moc Lema będzie z nami!
Bruno Bugla
コメント