Anna Kucio-Bogdan
Pomysł na wakacyjny wyjazd? Paryż? Przechadzka po Polach Elizejskich. Odpoczynek w kawiarni na Montparnassie. Z książką. Antygona Sofoklesa czy Mizantrop Molièra. A może oda lub sonet Joachima du Bellay lub Pierre de Ronsard’a. Wizyta w galerii sztuki starożytnej w Luwrze. Przypatrzenie się jakiemuś paryskiemu zabytkowi, jak na przykład kościołowi de la Madeleine i poszukanie skojarzeń z jakąś budowlą z antycznej Grecji. Spacerując dalej po Paryżu, zastanowić się, co Francja zaczerpnęła od Grecji.
Greckie inspiracje poetyckie, teatralne, artystyczne, architektoniczne, filozoficzne i naukowe pojawiły się we Francji w epoce renesansu. Począwszy od Plejady, XIV-wiecznej elitarnej grupy poetyckiej, poprzez twórców teatru klasycystycznego i filozofów wieku oświeconego, opierających się na koncepcjach greckich, po kontynuujące je w XIX wieku poetyckie stowarzyszenie Parnas. Już w samej nazwie stowarzyszenie nawiązuje do siedziby Apolla, boga sztuki i piękna – góry Parnas. Łączność francuskiej sztuki ze starożytną kulturą grecką dawała się zauważyć w wyborze tematyki lub nawiązywaniu do gatunków czy form. Stopniowo moda na Grecję przenosiła się na inne dziedziny. Wśród wyższych sfer w dobrym tonie było posiadanie własnej kolekcji starożytnych przedmiotów. Znajomość greki czy łaciny wśród osób światłych nie była niczym niezwykłym.
W dawnej Francji obecna była, obok kultury literackiej, także kultura fizyczna. Trzej Muszkieterowie A. Dumasa są zręczni i wyćwiczeni w sztukach walki, Jean Valjean w Nędznikach V. Hugo w wielu epizodach powieści prezentuje znakomicie wyćwiczoną kondycję fizyczną. W kraju grano też w kule i w piłkę. Najpopularniejszą formą tej gry była jeu de paume. Polegała ona na odbijaniu piłki, początkowo wnętrzem dłoni [fr. paume], a w późniejszym okresie za pomocą specjalnych rakiet. Do wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej całe społeczeństwo chętnie w ten sposób spędzało czas wolny. W zależności od środowiska, z którego się pochodziło, grało się na otwartych przestrzeniach lub w prywatnych salonach. Niektóre domy, pałace czy kamienice posiadały własne sale do gry w piłkę. W samym Paryżu takich sal było kilkaset. Najbardziej znana znajdowała się w Wersalu i była przeznaczona do użytku rodziny królewskiej. Ta sala odegrała ważną rolę w czasie Rewolucji, kiedy to nie dopuszczono do obrad przedstawicieli stanu trzeciego, a ci oburzeni tym faktem postanowili zaprotestować.
Tak oto, w przedrewolucyjnej Francji obecne były dwa aspekty – na wzór antyczny - coś dla ducha i coś dla ciała. W dużym stopniu ten kult antyku zawdzięcza Europa niemieckiemu historykowi sztuki Johanowi Winckelmannowi, który w drugiej połowie XVIII wieku dokonał klasyfikacji i periodyzacji sztuki greckiej, znanej nam do dziś z podręczników szkolnych. Zapoznając się z antycznymi tekstami poetyckimi, filozoficznymi, teatralnymi, odkrywano kulturę i życie codzienne mieszkańców starożytnej Grecji, mitologię, styl życia, język i zwyczaje. Można śmiało powiedzieć, że Europa oszalała na punkcie Grecji.
Apetyt na wiedzę o Grecji rozbudzały prowadzone od lat 20. XIX wieku – najpierw przez amatorów, a potem w ramach akademickich ekspedycji naukowych – wykopaliska archeologiczne. Towarzyszyły one ekspedycjom wojskowym w czasie, gdy Grecja walczyła o niepodległość. Ekspedycje te dzieliły się na sekcje m.in. architektoniczną, archeologiczną. Były to przedsięwzięcia ściśle eksperckie. Szefem sekcji architektonicznej ekspedycji francuskiej był architekt Guillaume Bouet, a archeologicznej – Léon Dubois, konserwator zabytków w galerii sztuki starożytnej w Luwrze. Pierwszy z nich zlokalizował świątynię Zeusa w mieście Olimpia na Peloponezie, a drugi znalazł i przebadał elementy dekoracyjne tej budowli przedstawiające dwanaście prac Herkulesa. Te ostatnie trafiły w końcu do Luwru. Choć często mówi się o grabieniu i wywożeniu z wykopalisk cennej i autentycznej substancji, warto zaznaczyć, że transport elementów dekoracyjnych do Luwru dokonał się za zgodą rządu Grecji.
Grecja, po odzyskaniu niepodległości, potrzebowała powrotu do swojego kulturowego dziedzictwa. Właśnie w starożytności poszukiwano elementów stanowiących czynnik odrodzenia nowej wspólnoty narodowej. Wyniszczona wojnami i kryzysami, ochoczo korzystała z pomocy państw europejskich, które chętnie eksplorowały jej terytorium, a zwłaszcza te opuszczone już miejsca.
Nic dziwnego, że w tym kontekście kilkadziesiąt lat później Pierre de Coubertin, pomysłodawca odrodzenia starożytnych Świętych Igrzysk Panhelleńskich, znalazł fundament do odrodzenia idei olimpijskiej. Sam pomysł wznowienia igrzysk w XIX-wiecznej, niestabilnej Europie, po wielowiekowej przerwie, był z pewnością w wielu aspektach przedsięwzięciem śmiałym. Wymagał dyscypliny, przemyślenia strategii, starannego działania, pokonywania przeciwności, bycia odpornym na krytykę czy kpiny. Organizacja pierwszych igrzysk nowożytnych w Atenach, którą przywołuje P. de Coubertin w Olimpijskich wspomnieniach, to istne męki Tantala. Trudności negocjacyjne, różnice zdań co do organizacji igrzysk wśród rządzących i opozycji państw uczestniczących w tym wydarzeniu, trudności w komunikacji. Ryzyko finansowe wobec ogromnych wydatków i prognoza niemalże zerowych zysków. Dla P. de Coubertina to także zderzenie cywilizacji, którą znał z książek, z żywą Grecją końca XIX-wieku. Również język nowogrecki niczym nie przypominał greki klasycznej, którą Pierre wyniósł ze szkoły. Nie miał też czasu na zwiedzenie Aten czy Akropolu. Rozważając powrót do starożytnych zawodów sportowych, chciał, aby sport i sztuka znalazły się podczas igrzysk obok siebie, dlatego Letnim Igrzyskom w Paryżu z 1924 r. towarzyszyły zawody artystyczne w pięciu konkurencjach: architektura, literatura, muzyka, malarstwo i rzeźba. Wspierali je artyści z Montparnasse i Montmartre tworzący w szalonych latach dwudziestych.
Czy współcześnie igrzyska są już tylko wydarzeniem sportowym, czy jak były pierwotnie, także artystycznym? Czy obecnie jest to widoczne już tylko w spektakularnych ceremoniach otwarcia i zamknięcia igrzysk? Jakie wartości komunikuje światu kraj będący gospodarzem igrzysk?
Maskotka tegorocznych igrzysk – czapka frygijska – to również element kultury starożytnej. W starożytności czapka była symbolicznym dodatkiem do ubioru noszonym przez wyzwolonego niewolnika. We Francji, w okresie Rewolucji, miała kolor czerwonym wzbogacony trójkolorową rozetą. Nosi ją na głowie kobieta w obrazie Wolność wiodąca lud na barykady - uwieczniona przez Eugène Delacroix w roku 1830. (Obraz jest ilustracją zamieszek w czasie rewolucji lipcowej. W paryskim salonie, gdzie obraz ten był wystawiony, odczuwano łączność z kulturą grecką. Kobieta w czapce jest centralną postacią płótna. Piękna, młoda, silna fizycznie. Niczym grecka bogini. Nike, Hebe, Afrodyta, Hestia? W jednej dłoni trzyma flagę Republiki, w drugiej broń strzelecką. Ma rozdarte szaty i bose stopy. Nie wygląda na kobietę z ulic Paryża, raczej na postać z innego świata, jakby zstąpiła z Olimpu, Parnasu przerażona tym, co dzieje się wokół.)
Jak będą wyglądały tegoroczne igrzyska paryskie? Z pewnością będą dostosowane do współczesności, gdyż takie było założenie de Coubertin’a. Ponadto powinniśmy móc odnaleźć w nich takie wartości jak duch rycerski, honor oraz pokój, a nie tylko chwilowy olimpijski czy święty spokój, będący jak pisał, pierwszą potrzebą nowoczesnej demokracji.Pomysł na wakacyjny wyjazd? Paryż? Przechadzka po Polach Elizejskich. Odpoczynek w kawiarni na Montparnassie. Z książką. Antygona Sofoklesa czy Mizantrop Molièra. A może oda lub sonet Joachima du Bellay lub Pierre de Ronsard’a. Wizyta w galerii sztuki starożytnej w Luwrze. Przypatrzenie się jakiemuś paryskiemu zabytkowi, jak na przykład kościołowi de la Madeleine i poszukanie skojarzeń z jakąś budowlą z antycznej Grecji. Spacerując dalej po Paryżu, zastanowić się, co Francja zaczerpnęła od Grecji.
Greckie inspiracje poetyckie, teatralne, artystyczne, architektoniczne, filozoficzne i naukowe pojawiły się we Francji w epoce renesansu. Począwszy od Plejady, XIV-wiecznej elitarnej grupy poetyckiej, poprzez twórców teatru klasycystycznego i filozofów wieku oświeconego, opierających się na koncepcjach greckich, po kontynuujące je w XIX wieku poetyckie stowarzyszenie Parnas. Już w samej nazwie stowarzyszenie nawiązuje do siedziby Apolla, boga sztuki i piękna – góry Parnas. Łączność francuskiej sztuki ze starożytną kulturą grecką dawała się zauważyć w wyborze tematyki lub nawiązywaniu do gatunków czy form. Stopniowo moda na Grecję przenosiła się na inne dziedziny. Wśród wyższych sfer w dobrym tonie było posiadanie własnej kolekcji starożytnych przedmiotów. Znajomość greki czy łaciny wśród osób światłych nie była niczym niezwykłym.
W dawnej Francji obecna była, obok kultury literackiej, także kultura fizyczna. Trzej Muszkieterowie A. Dumasa są zręczni i wyćwiczeni w sztukach walki, Jean Valjean w Nędznikach V. Hugo w wielu epizodach powieści prezentuje znakomicie wyćwiczoną kondycję fizyczną. W kraju grano też w kule i w piłkę. Najpopularniejszą formą tej gry była jeu de paume. Polegała ona na odbijaniu piłki, początkowo wnętrzem dłoni [fr. paume], a w późniejszym okresie za pomocą specjalnych rakiet. Do wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej całe społeczeństwo chętnie w ten sposób spędzało czas wolny. W zależności od środowiska, z którego się pochodziło, grało się na otwartych przestrzeniach lub w prywatnych salonach. Niektóre domy, pałace czy kamienice posiadały własne sale do gry w piłkę. W samym Paryżu takich sal było kilkaset. Najbardziej znana znajdowała się w Wersalu i była przeznaczona do użytku rodziny królewskiej. Ta sala odegrała ważną rolę w czasie Rewolucji, kiedy to nie dopuszczono do obrad przedstawicieli stanu trzeciego, a ci oburzeni tym faktem postanowili zaprotestować.
Tak oto, w przedrewolucyjnej Francji obecne były dwa aspekty – na wzór antyczny - coś dla ducha i coś dla ciała. W dużym stopniu ten kult antyku zawdzięcza Europa niemieckiemu historykowi sztuki Johanowi Winckelmannowi, który w drugiej połowie XVIII wieku dokonał klasyfikacji i periodyzacji sztuki greckiej, znanej nam do dziś z podręczników szkolnych. Zapoznając się z antycznymi tekstami poetyckimi, filozoficznymi, teatralnymi, odkrywano kulturę i życie codzienne mieszkańców starożytnej Grecji, mitologię, styl życia, język i zwyczaje. Można śmiało powiedzieć, że Europa oszalała na punkcie Grecji.
Apetyt na wiedzę o Grecji rozbudzały prowadzone od lat 20. XIX wieku – najpierw przez amatorów, a potem w ramach akademickich ekspedycji naukowych – wykopaliska archeologiczne. Towarzyszyły one ekspedycjom wojskowym w czasie, gdy Grecja walczyła o niepodległość. Ekspedycje te dzieliły się na sekcje m.in. architektoniczną, archeologiczną. Były to przedsięwzięcia ściśle eksperckie. Szefem sekcji architektonicznej ekspedycji francuskiej był architekt Guillaume Bouet, a archeologicznej – Léon Dubois, konserwator zabytków w galerii sztuki starożytnej w Luwrze. Pierwszy z nich zlokalizował świątynię Zeusa w mieście Olimpia na Peloponezie, a drugi znalazł i przebadał elementy dekoracyjne tej budowli przedstawiające dwanaście prac Herkulesa. Te ostatnie trafiły w końcu do Luwru. Choć często mówi się o grabieniu i wywożeniu z wykopalisk cennej i autentycznej substancji, warto zaznaczyć, że transport elementów dekoracyjnych do Luwru dokonał się za zgodą rządu Grecji.
Grecja, po odzyskaniu niepodległości, potrzebowała powrotu do swojego kulturowego dziedzictwa. Właśnie w starożytności poszukiwano elementów stanowiących czynnik odrodzenia nowej wspólnoty narodowej. Wyniszczona wojnami i kryzysami, ochoczo korzystała z pomocy państw europejskich, które chętnie eksplorowały jej terytorium, a zwłaszcza te opuszczone już miejsca.
Nic dziwnego, że w tym kontekście kilkadziesiąt lat później Pierre de Coubertin, pomysłodawca odrodzenia starożytnych Świętych Igrzysk Panhelleńskich, znalazł fundament do odrodzenia idei olimpijskiej. Sam pomysł wznowienia igrzysk w XIX-wiecznej, niestabilnej Europie, po wielowiekowej przerwie, był z pewnością w wielu aspektach przedsięwzięciem śmiałym. Wymagał dyscypliny, przemyślenia strategii, starannego działania, pokonywania przeciwności, bycia odpornym na krytykę czy kpiny. Organizacja pierwszych igrzysk nowożytnych w Atenach, którą przywołuje P. de Coubertin w Olimpijskich wspomnieniach, to istne męki Tantala. Trudności negocjacyjne, różnice zdań co do organizacji igrzysk wśród rządzących i opozycji państw uczestniczących w tym wydarzeniu, trudności w komunikacji. Ryzyko finansowe wobec ogromnych wydatków i prognoza niemalże zerowych zysków. Dla P. de Coubertina to także zderzenie cywilizacji, którą znał z książek, z żywą Grecją końca XIX-wieku. Również język nowogrecki niczym nie przypominał greki klasycznej, którą Pierre wyniósł ze szkoły. Nie miał też czasu na zwiedzenie Aten czy Akropolu. Rozważając powrót do starożytnych zawodów sportowych, chciał, aby sport i sztuka znalazły się podczas igrzysk obok siebie, dlatego Letnim Igrzyskom w Paryżu z 1924 r. towarzyszyły zawody artystyczne w pięciu konkurencjach: architektura, literatura, muzyka, malarstwo i rzeźba. Wspierali je artyści z Montparnasse i Montmartre tworzący w szalonych latach dwudziestych.
Czy współcześnie igrzyska są już tylko wydarzeniem sportowym, czy jak były pierwotnie, także artystycznym? Czy obecnie jest to widoczne już tylko w spektakularnych ceremoniach otwarcia i zamknięcia igrzysk? Jakie wartości komunikuje światu kraj będący gospodarzem igrzysk?
Maskotka tegorocznych igrzysk – czapka frygijska – to również element kultury starożytnej. W starożytności czapka była symbolicznym dodatkiem do ubioru noszonym przez wyzwolonego niewolnika. We Francji, w okresie Rewolucji, miała kolor czerwonym wzbogacony trójkolorową rozetą. Nosi ją na głowie kobieta w obrazie Wolność wiodąca lud na barykady - uwieczniona przez Eugène Delacroix w roku 1830. (Obraz jest ilustracją zamieszek w czasie rewolucji lipcowej. W paryskim salonie, gdzie obraz ten był wystawiony, odczuwano łączność z kulturą grecką. Kobieta w czapce jest centralną postacią płótna. Piękna, młoda, silna fizycznie. Niczym grecka bogini. Nike, Hebe, Afrodyta, Hestia? W jednej dłoni trzyma flagę Republiki, w drugiej broń strzelecką. Ma rozdarte szaty i bose stopy. Nie wygląda na kobietę z ulic Paryża, raczej na postać z innego świata, jakby zstąpiła z Olimpu, Parnasu przerażona tym, co dzieje się wokół.)
Jak będą wyglądały tegoroczne igrzyska paryskie? Z pewnością będą dostosowane do współczesności, gdyż takie było założenie de Coubertin’a. Ponadto powinniśmy móc odnaleźć w nich takie wartości jak duch rycerski, honor oraz pokój, a nie tylko chwilowy olimpijski czy święty spokój, będący jak pisał, pierwszą potrzebą nowoczesnej demokracji.
Comments