Wejściówka przyciągająca uwagę: w jakim jestem humorze? Oczywiście, nie masz jak odpowiedzieć na to pytanie, skąd masz wiedzieć? Jest jednak duża szansa, że pojawiły się w twoich myślach skojarzenia na podstawie koloru liter. Jestem zły. Możliwe nawet, że jeżeli czytasz to na głos, ostatnie słowo na czerwono przeczytałeś specyficznym tonem, innym niż byś przeczytał gdyby było np. na niebiesko (w tym przypadku tak samo). Ten mały eksperyment przedstawia, jaki wpływ - nawet podświadomy - mają kolory na naszą interpretację komunikatów i dostarczanych informacji. Relacja między kolorami a zdobywaniem wiedzy jest nierozerwalna.
Dość śmiałe stwierdzenie, jak na gazetkę szkolną. Ale po kolei. Najłatwiej będzie zacząć od podświadomego efektu kolorów np. dlaczego jestem zły akurat na czerwono? Być może dlatego, iż kojarzymy czerwony z jego relacją z procesami fizjologicznymi: podwyższone tętno i ciśnienie, przyspieszony metabolizm i oddychanie – wszystko związane ze zdenerwowaniem. Skąd to? Receptory odbierające i rejestrujące światło odbite od przedmiotów, docierające do naszego oka, nazywamy czopkami. Znajdują się na siatkówce i najwięcej jest tych, które reagują właśnie na kolor czerwony. Dlatego kiedy tylko widzimy dużą ilość czerwieni, natychmiast poświęcamy jej całą naszą uwagę. Nie sugeruję, że teraz masz się zacząć nerwowo pocić, ale jest rzeczywisty powód, dla którego na wszystkich drogach świata i znaki stopu są na czerwono. Na podobnych zasadach opierają się nasze reakcje na zielony (czułość), niebieski (spokój), czy pomarańczowy (pewność siebie).
Oprócz naszej podświadomości, na interpretację kolorów również wpływa kontekst, w jakim zawarte są dane kolory. Każdy kolor ma swój aspekt pozytywny i negatywny; nasz odbiór koloru jest warunkowany przez okoliczności, w jakich się pojawia: czerwony jest miłością, lecz również i wojną, zielony - wybitnym urodzajem, jak i gnijącą pleśnią, czy pieniądzem. Istnieją również pewne różnice w konotacji kolorów między kulturami. Purpura na zachodzie jest kojarzona z władzą, bogactwem, jeszcze z tradycji rzymskiej, kontynuowanej w feudalnej Europie. Ciekawym przykładem jest purpura uważana za symbol hierarchii, ponieważ fioletowy (purpurowy) będący mieszanką niebieskiego i czerwonego, mógłby być naturalnie kojarzony z kompromisem i równością.
By wskazać jeszcze jeden sposób, w jaki kolory na nas wpływają, warto powiedzieć coś o synestezji. Synestezja jest zdolnością umysłu do powiązywania ze sobą odczuć różnych zmysłów np. widzenie różnych liter czy cyfr na różne kolory (np. 5, H). Jest to w pełni podświadome – osoba z synestezją nie decyduje, w jakim kolorze będzie dana liczba w jego umyśle. Osoby z dalece rozwiniętą synestezją (a można ją rozwijać) mają niesamowitą pamięć, szybciej czytają i potrafią w myślach wykonywać skomplikowane obliczenia. Naukowcy sądzą, że wszyscy, do pewnego stopnia, mamy synestezję, niektórzy po prostu „czują” ją bardziej, albo od urodzenia, albo na skutek wspomnianego wcześniej ćwiczenia umysłowego. To zdaje się potwierdzać, że istnieje w naszych mózgach pewne nieodłączne powiązanie między rozpoznawaniem kolorów, a zdolnościami mentalnymi.
Rozpatrując rolę kolorów w naszej codzienności można rozszerzyć zrozumienie otaczającego nas świata. Zakładając, iż nauka dąży do zrozumienia świata, kolory urozmaicają naukę! Psycholog prowadzi swoją pracę z pacjentem, włączając w nią wykorzystanie kolorów. Filolog może badać frazeologizmy kolorystyczne, a antropolog wykorzystać te badania do skonstruowania obrazu codzienności danej kultury. Właściciel restauracji musi się upewnić, że w jego lokalu jedzenia nie serwuje się na niebieskich talerzach, gdyż kolor ten ma negatywny wpływ na apetyt. No i oczywiście, optycy i neurolodzy muszą badać powody i dokładne skutki różnego postrzegania kolorów, by móc zastosować swoje wnioski w praktyce i ułatwiać nam wszystkim życia. Można powiedzieć, że nauka w całej swojej rozmaitości i nieprzewidywalności ma kolor tęczy.
Mikołaj Mirończyk
źródła:
Commenti