W naszej Szkole zapanował klimat wspomnień. Przygotowując się mentalnie do planowanych obchodów 30-tej rocznicy powstania naszej Szkoły, sięgamy pamięcią do lat 90.
Osoby, które czasy powstawania Szkoły pamiętają z autopsji, wspominają sukcesy i ogromną satysfakcję, jakie towarzyszyły budowaniu samej idei Monnet’a oraz realizacji tego mentalnego projektu w wersji materialnej. Warto zauważyć, że taka twórcza droga jest nie tylko niezmiernie satysfakcjonująca, ale także najeżona licznymi przeszkodami i lekcjami, które wskazują kierunek rozwoju i które często ogromnym wysiłkiem trzeba pokonać lub jakoś ominąć.
Uczniowie i nauczyciele młodsi stażem, którzy tamten czas znają tylko z opowiadań, pytają: „Jak to było?…”. Jak rodziła się idea Monneta, jakie temu procesowi przyświecały cele i z jakimi wyzwaniami trzeba było się zmierzyć. W tym tekście jednak wolelibyśmy się skupić na tym, co wówczas działo się w obszarze kultury popularnej, która tworzyła klimat tamtej interesującej i barwnej dekady poprzedzającej początek nowego milllenium.
Gdy wracamy myślą do lat 90., w których powstawała nasza Szkoła, warto zauważyć, że była to dekada zupełnie przełomowa pod kątem kształtowania się nowego porządku geopolitycznego, zwłaszcza w Europie. W końcówce lat 80. runął tzw. blok komunistyczny i w konsekwencji nastąpiły drastyczne zmiany w układzie sił politycznych, trendów gospodarczych oraz „wpuszczania świeżego powietrza” do wszystkich dziedzin życia, zwłaszcza w środkowo-wschodniej części Europy. Nowy klimat polityczno-gospodarczy wpuścił także świeży powiew do świata nauki, kultury wysokiej i kultury popularnej, na której chcielibyśmy się skupić w tym artykule.
W tamtej dekadzie w tle różnorakich transformacji pobrzmiewał głos Kurta Cobaina (Nirvana), popularność zyskiwały trendy proekologiczne oraz pojawiły się zawiązki ruchu alterglobalistów. W międzyczasie Kanadyjczyk Dauglas Coupland ogłosił światu istnienie słynnego Pokolenia X, opisując ludzi, którzy zrezygnowali świadomie z kariery zawodowej i wybrali życie z dnia na dzień.
Grafika 1. Kurt Cobain
I wreszcie - stało się to, co dawny świat odmieniło diametralnie i nieodwracalnie (?) - połączone kablami serwery i znany nam już doskonale World Wide Web zapoczątkował epokę Internetu, która stanie się jedną z przyczyn kurczenia się świata do poziomu tzw. „globalnej wioski”. Od tej chwili życie nabrało przyśpieszenia. Skok technologiczny wydał także na świat telefony komórkowe, twór zupełnie rewolucyjny. W latach 90 “komórki” były niemal tak wielkie i ciężkie jak półkilowa torebka cukru. Trudno uwierzyć, nieprawdaż?
Jak przystało na epokę „panoszenia się” elektroniki, młodzież w tamtych czasach zachłysnęła się grami komputerowymi (wówczas jednak była to elitarna rozrywka, ponieważ ceny komputerów, sprzętu elektronicznego i programów oraz gier były naprawdę horrendalne). W Polsce młodzi ludzie z dobrze sytuowanych rodzin grali chętnie w gry strategiczne m. in. na komputerze Amiga.
W nurcie filmowym pop-kultury na ekranach kolorowych już telewizorów (ale wciąż z kineskopem!) młodzież oglądała z wypiekami na twarzy amerykański serial Beverly Hills 90210. W polskiej kinematografii „nabierały mocy” kultowe później filmy: m.in. Młode wilki oraz Psy. Do nagrywania filmów z telewizji (tak, samemu się nagrywało filmy i tworzyło kolekcję swoich ulubionych dzieł) służyły kasety video oraz ich odtwarzacz z opcją recordingu (popularnie zwany „video”). Maniacy filmowi i teatralni mieli czasem zbiory kilkuset kaset video ze swoimi ulubionymi audycjami.
Grafika 2. Kasety video.
W latach 90. muzyka rozrywkowa nadal miała dobry czas, choć wśród kluczowych zespołów mieliśmy raczej kontynuację twórczości ikon muzyki z lat 80., niż wybitny urodzaj nowych gwiazd rock’a, czy muzyki pop (poza brzmieniami disco, ponieważ te święciły triumfy). Muzyki słuchano na tzw. „Jamnikach” (wielkich magnetofonach kasetowych, później zastąpionych odtwarzaczami płyt CD). Modne były także gadżety typu walkman, urządzenia do odtwarzania kaset magnetofonowych, które można było zabierać ze sobą w podróż, czy na spacer i odsłuchiwać swoje ulubione przeboje. Walkman został niebawem zastąpiony w discman’em (także urządzenie przenośne, ale odtwarzające płyty CD). Walkman, czy discman zajmowały sporo miejsca w plecaku... Za czasów „jamnika” i „walkmana”, aby słuchać tego, co się lubiło i co przypadło nam do gustu, trzeba było to sobie nagrać (w sklepach były oczywiście kasety magnetofonowe, ale stosunkowo drogie, ponieważ zawierały w swoich kosztach opłatę za prawa autorskie).
Grafika 3. Kaseta magnetofonowa.
W związku z wysokimi cenami oryginalnym nagrań w Polsce (dawnym kraju komunistycznych spekulantów) popularność zyskały tzw. pirackie nagrania, czyli skopiowane z oryginałów kasety (później zaś płyty CD) z muzyką rozrywkową (głównie), które masowo sprzedawano na bazarach i w różnych „przenośnych” formach handlu. Była to oczywiście działalność absolutnie nielegalna, ale za mało podkreślano ten aspekt i w zakresie etycznym nie trafiało to sprzedawcom-piratom, ani też nabywcom do przekonania. „Piractwo” było niestety plagą i procederem trudnym do wykorzenienia. „Piratowano” również filmy i inne nagrania. Masowe piractwo obejmowało także oprogramowanie komputerowe. Kres tym niecnym, acz popularnym praktykom położył w dużej mierze cloud computing i serwisy streamingowe, ale w latach 90. była to pieśń przyszłości wciąż kwalifikująca się do zagadnień Science Fiction :P.
Oprócz pirackich płyt i kaset video na wspomnianych bazarach w Polsce można było kupić niemal wszystko, Sprzedawano tam odzież, elektronikę oraz artykuły chemiczne. Pałac Kultury i Nauki był otoczony ze wszystkich stron setkami bud targowych, zwanych potocznie „Szczękami” – tam chodziło się na zakupy przed powstaniem „sieciówek” oraz supermarketów. Ogromną popularnością cieszył się „Bazar Europa”, zlokalizowany na dawnym Stadionie Dziesięciolecia (tak, tak, tam, gdzie dziś mamy tam nasz kolorowy podświetlany nowoczesny Stadion Narodowy).
Grafika 4. Jarmark Europa
Długo by można opowiadać o „dziwnych” klimatach lat 90, ale chyba czas postawić tu kropkę.
Reasumując: niektóre zjawiska gospodarczo-kulturowe z tamtej epoki mogą nam się wydawać co najmniej nietuzinkowe, ale tak wyglądała Polska, w której po półwieczu niemal komunizmu, zaczęły kształtować się podwaliny kapitalizmu. Dziś młodzi ludzie słuchają o tym z pewną dozą niedowierzania i nutą zadziwienia.
I w takim właśnie momencie powstawała nasza Szkoła. Czy możecie to sobie wyobrazić? J
--------------------------
Inspiracje oraz źródła zdjęć:
Polityka 38/2010 z dnia 18.09.2010 www.polityka.pl
Izabela Sarna
Comments