W numerze poświęconym nowym mediom nie mogłam się oprzeć pokusie napisania: Internet, Facebook i Tik Toka opanowały koty! Koty rządzą! Filmiki, memy, czasami zabawne, czasami urocze… Małe kociątka, leniwe kocury, kanapowce i łowcy. Niekiedy kocie nieszczęście – bezmyślność lub okrucieństwo ludzi, którzy z kota zrobili zabawkę. Z każdej strony widać naszą fascynację tym tajemniczym zwierzęciem. Skąd taka popularność niezależnych futrzaków? Czyżby kocia potrzeba sławy? Uznania? Podziwu? Raczej nasza ludzka tęsknota za niezależnością. Bo koty uosabiają wolność i niezależność. Kot czasami obdarza człowieka uczuciem, ale trzeba sobie na to zasłużyć. I pełna miseczka to za mało. By kot nas adoptował, musimy nauczyć się kociej potrzeby wolności. Koty przemierzają światy i czasy bezgłośnie, na miękkich łapkach. Czasami zaszczycą nas swoją uwagą, pozwolą się porozpieszczać, obdarzą zaufaniem i miłością. Gdy czytam, sprawdzam prace, coś oglądam – obie moje kotki są zawsze w pobliżu. Zetka – najczęściej na moich kolanach. Iga – w miejscu dla siebie odpowiednim: miękkim i z widokiem na ludzi. Zawsze ma nas na oku. Obdarowana kocią miłością (i kocią wygodą), nie mogę się ruszyć. To cena kociej przyjaźni. Bliskie, mruczące, mięciutkie, a jednocześnie astralne, dalekie. Koty znają tajemnice wszechświata. Czy to tajemnica ich medialnego sukcesu?
Chociaż po wczorajszej rozmowie z córką odkryłam, że w tej chwili zawrotną karierę w sieci robi kapibara! Czyżby nadciągał zmierzch kotów?
ความคิดเห็น