W poszukiwaniu straconego… sera
- Izabela Sarna
- 20 lis 2022
- 2 minut(y) czytania
Gdy wieją wichry zmian,
jedni budują mury, inni budują wiatraki.
(przysłowie chińskie)

Znasz książkę Kto zabrał mój ser? Jeśli znasz, to ok, jeśli nie, pozwól, że przybliżę Ci główną ideę. Bohaterowie to mysz Nos (zmianę wyczuwa na odległość), mysz Pędziwiatr (działa bez zastanowienia) oraz miniaturowi ludzie: Zastałek (ignoruje zmianę, jak długo się da, spodziewając się po niej najgorszego) i wreszcie Bojek (stara się być elastyczny i wierzy, że zmiana może prowadzić ku dobremu). Ich stosunek do zniknięcia sera (metafora tego, co tracimy, gdy nadchodzi nowe, a odchodzi stare) jest wyznacznikiem tego, jak reagują na zmianę.
Z całej tej ekipy pozbawionej sera Bojek jest jedyny, który reaguje w racjonalny sposób na sytuację. Pomimo obaw, rusza na poszukiwanie utraconej i upragnionej potrawy (pokarm trzeba teraz odnaleźć/zdobyć samemu). Reszta się boi, czeka lub zachowuje chaotycznie i nie wie, co z tym fantem zrobić.
Jedno jest w świecie niezmienne – zmiana właśnie (nie ja te słowa wymyśliłam, ale już nie pamiętam, kto).
Życie wypycha nas ze strefy komfortu, dźga nas i każe się ruszyć. Rzeczywistość wokół nas bezustannie się transformuje i niezmiennie coś musimy utracić: od rzeczy błahych, np. że na półce w markecie, gdzie były sery, teraz są proszki – aż do bardzo poważnych, gdy z naszego życia odchodzą inni ludzie, tracimy przyjaciół, zostajemy oszukani, zdradzeni, zmieniają się nasi nauczyciele, sąsiedzi. Czasem podczas przeprowadzki tracimy nawet całe dawne otoczenie i swój ukochany pokój, w skrajnym przypadku tracimy nawet zdrowie. I tak nam bardzo, bardzo żal tego, „co musimy utracić”.
Pytanie brzmi? Jak wtedy reagujemy? Czy siedzimy w najdalszym kącie i liczymy, że ktoś/coś przywróci poprzedni stan. Lub że „samo” się naprawi, wyprostuje, ktoś odda, przeprosi, wróci, będziemy mogli znów cieszyć się utraconą obecnością osoby, rzeczy, zjawiska itd. I wtedy chaotycznie miotamy się i wykonujemy nieprzemyślane ruchy, tracąc energię i złoszcząc się na „los”, „świat”, innych?
A może jest inaczej? Budzi się w nas intuicja i podpowiada, że jednak nie wróci stare? I wtedy wreszcie konstatujemy, że „jest, jak jest” i wyruszamy na poszukiwanie „sera”, czyli krótko mówiąc proaktywnie[i] ustawiamy się do sytuacji. Szukamy alternatywnych rozwiązań, pytamy, badamy, sprawdzamy, selekcjonujemy i wybieramy. W każdym razie działamy. Czasami nawet RYZYKUJEMY. Podejmujemy wysiłek. Zakasujemy rękawy. I w końcu - znajdujemy nowy ser. Smaczniejszy świeższy niż poprzedni. Lub, jak głosi nasze motto, budujemy wiatrak, gdy wieją silne wiatry.
Podsumowując: „Życie nie jest prostym i łatwym do przejścia korytarzem, którym podążamy wolni i nieskrępowani. Jest labiryntem, w którym musimy nieustannie szukać drogi, często czujemy się zagubieni i wystraszeni, ciągle trafiamy w ślepe zaułki. Jeżeli jednak nie tracimy wiary, to na pewno otworzą się przed nami drzwi. Być może nie te, o których myślimy, ale zawsze będzie za nimi czekało na nas coś dobrego.” (A. J. Cronin)
Bibliografia:
Johnson Spencer: Kto zabrał mój ser? , Wydawnictwo Studio EMKA, 2000
Stephen R. Covey: 7 nawyków skutecznego działania, Rebis, 2007
Judith Viorst: To co musimy utracić, czyli miłość, złudzenia, zależności niemożliwe do spełnienia oczekiwania, których każdy z nas musi się wyrzec, by móc wzrastać, Wydawnictwo Zwierciadło, 2000
[i] Proaktywny - termin z zakresu psychologii opisujący człowieka, który bierze odpowiedzialność za swoje życie. Ma on (podobnie jak rzeczownik proaktywność) swoje odpowiedniki w innych językach, przede wszystkim w niemieckim, z którego się wywodzi (proaktiv – przymiotnik; Proaktivität – rzeczownik). Jego powstanie przypisuje się wiedeńskiemu psychiatrze, dr. Viktorowi Franklowi. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Proaktywny;17875.html (z dnia 4.11.2022)
Komentarze