top of page

Kwiaty, słońce i gwiazdy, czyli o otoczeniu inspirowanym van Goghiem

„Dokładam wszelkich starań, aby wytrwale  pracować, ponieważ tak

bardzo pragnę tworzyć piękne rzeczy. Ale piękne rzeczy

oznaczają mozolną pracę, rozczarowanie i staranność.”

                                                                                          VvG Listy do Brata     


Słoneczniki to chyba jeden z najbardziej popularnych kwiatowych motywów malarskich w polskich domach. W mało którym domu nie pojawił się przynajmniej raz w jego historii obraz lub chociaż ścienny kalendarz czy wakacyjna fotografia przedstawiająca tę ozdobną roślinę. Oczywiście, z inspiracji twórczością Vincenta van Gogha.

    Żółte, żółtawe, bardziej lub mniej nasycone kolorem kwiaty, słoneczne lub wyblakłe, czasem wręcz wpadające w pomarańcz. Oleodruk, skromna akwarela, olej na płótnie, aspirujący do sztuki wyższej lub też kiczowaty, targowo-jarmarczny.

    Bywają eksponowane na honorowym miejscu w domu, czasem wiszą z boku, nie wpisując się w najnowsze trendy wnętrzarskie, schowane gdzieś w pawlaczu, w piwnicy, zapomniane, bo kolory miały zbyt już wypłowiałe czy krzykliwe. Zdarza się na obrazie cały wazon, a czasem tylko pojedynczy kwiat z rozświetlonymi słońcem płatkami.      

     Niewielkich rozmiarów temperę na papierze znalazłam kiedyś wśród rodzinnych pamiątek. Ma pewnie kilkadziesiąt lat. Nie mogłam ustalić, gdzie została nabyta. Dwa słoneczniki w rachitycznej, drewnianej ramce pociągniętej przygaszonym złotem. Nie pasowała do żadnego pomieszczenia. W niektórych miejscach obrazu farba wyblakła, w niektórych po prostu zeszła. Po zmianie obramowania obraz zyskał nowy wizerunek i na pewno jest jednym z przedmiotów ocieplających domowe otoczenie.

      W naszej szerokości geograficznej upodobanie do tej rozświetlającej przestrzeń rośliny nie powinno dziwić. Słoneczniki [fr. les tournesols] to rośliny, które kierują się, obracają w stronę słońca [od czasownika tourner – skręcać, kręcić się wokół, obracać się]. Uczeni botanicy mają podobno na ten temat odmienne opinie, różniące się nieco od tych potocznych. Poetycko pisze o nich Tadeusz Różewicz, podejmując próbę odczytania dzieła malarza w wierszu Korzenie:

patrząc na słoneczniki myślę̨ o korzeniach pogrzebane w ziemi prą do słońca.

      Słoneczniki występują również na rozmaitych popularnych gadżetach turystycznych, suwenirach, pamiątkach z podróży, kubkach, piórnikach, brelokach oraz innych wytworach masowej kultury podróżniczej, mając świadczyć o, być może, snobistycznych zainteresowaniach posiadacza gadżetu, a już na pewno o jego bywaniu w miejscach z nią związanych.

    Możliwości nawiązań do motywu słoneczników jest tyle, co twórców, a właściwie odtwórców-kontynuatorów całej serii jedenastu obrazów z tą, przywołującą słońce i lato, rośliną. Jedna wystawa multisensoryczna VvG, (wkrótce kolejna), powieści, biografie, pełnometrażowy film animowany o artyście, wreszcie Listy do Brata to, oprócz samych dzieł artysty, doskonałe źródło wiedzy o jego twórczości, a przede wszystkim o miejscach, w których żył, pracował, mieszkał i tworzył. Haga, Londyn, Paryż. Neunem, Arles, Saint-Rémi, Auvers-sur-Oise.  

     Na południu Francji powstały najbardziej spektakularne dzieła, jak choćby: Gwiażdzista noc , [fr. La nuit étoilée],  1889,  Gwiazdzista noc nad Rodanem, [fr. La nuit étoilée sur le Rhône], 1888, Żółty dom, [fr. La maison Jaune à Arles]. Jednak sam twórca za swój najbardziej dojrzały uznał obraz Jedzący kartofle z 1885 r.,  [fr. Les mangeurs des pommes de terre].  Namalowany klasycznie w Neuwen, w rodzimej Holandii, gdzie próżno szukać eksplozji kolorów, czy zapierających dech pejzaży.  

     Kolory i krajobraz inspirowały do tworzenia. Żółcienie są wszechobecne: wschód słońca, zachód słońca. Można odnieść wrażenie, że słońce oświetla świat przedstawiony w obrazach nawet w nocy.

    Kazimierz Wierzyński pisał o Vincencie w wierszu o Van Gogh::

Zamiast spać w nocy, na czarnej krepieGwiazdy odciska, mocuje się dalej.

W polu,

Pod niebem.

 

     Natomiast Różewicz widzi Vincenta, który dotyka światła, a także paproszy słońce, ubite na płótnie.

Przyglądając się obrazom artysty można dojść do wniosku, że interesowała go otwarta przestrzeń, plener, pejzaż, ale sporo u niego również wnętrz, pomieszczeń, kawiarni oraz przedmiotów codziennego: mebli, stołów, krzeseł, wypełniających tę przestrzeń.

      Na lekcjach francuskiego bardzo często wykorzystywany jest do pracy językowej jeden z trzech obrazów ukończonych w 1889 r., ukazujących wnętrze pokoju: La Chambre à Arles, Pokój lub Sypialnia w Arles.

    Opisy obrazów uczniowie często robią także na języku polskim, są więc przyzwyczajeni do takich ćwiczeń.

       Do znudzenia powtarzamy dans, sur, sous, davant, derrière z rodzajnikiem określonym, a wyrażenia à côté, à droite, à gauche, etc.   koniecznie z przyimkiem de i rodzajnikiem ściągniętym…

-I tak nie zapamiętam – mówi ktoś.

- Ale jak to był pokój van Gogha? - dorzuci inna osoba.

     Ćwiczenia interaktywne, zgadywanki, porównania, nauka słówek, gramatyka, kolory, formy męskie, żeńskie, przyimki, przymiotniki. Można wyszukać obrazy podejmujące kontynuację tego wątku, jak La chaise, Krzesło, 1888, Le vieil homme triste, Stary człowiek w smutku, 1890. Zastanowić się, czy tworzą one jakąś większą, nierozerwalną całość, może tryptyk, a może cały cykl? Otwieramy drzwi do świata sztuki i jej interpretacji, poznajemy język.

Można zanurzyć się w przestrzeń sztuki, przejrzeć albumy w poszukiwaniu mniej oczywistych dzieł van Gogha jak choćby Kwitnący migdałowiec, Amandier en fleurs, odwiedzić w Warszawie wystawę interaktywną Van Gogh & Friends: The Immersive Experience, zaplanować wizytę w jednej z zagranicznych galerii, obejrzeć film Twój Vincent lub też, żeby uniknąć przebodźcowania, zanurzyć się w lekturze Listów Vincenta do brata.          

                                                                                                                                                                                                                        Ttekst AKB

  


















Comments


bottom of page